Info

avatar Nazywają go różnie, w światku rowerowym najbardziej znany jako McAron, choć on sam woli po prostu - Michał. Na rowerze jeździ od dziecka, z przerwą na dorastanie, które podobno się jeszcze nie skończyło. Od momentu założenia bikebloga przejechał "wszystkie km" ale do tego należy dodać jeszcze około 14 tysięcy. Nie przywiązuje specjalnej wagi do tego na czym jeździ - dlatego też do niedawna wędrował na rowerku z promocji za 700 zł nie zważając na porę roku. Od jakiegoś czasu przesiadl się na tanią ramę aluminiową ale wierny pozostał sztywnym widłom. Posiada aparycję z kategorii "bez kija nie podchodź" jednakże bardzo zyskuje przy bliższym poznaniu. Muzyki słucha tylko dobrej, tylko do jazzu jeszcze nikt go nie przekonał, choć ostatnio ujęło go kilka jazzowych nutek, chyba się starzeje. Lubi samochody i kobiety o urodzie specyficznej i nietuzinkowej. Przyjaciół nie posiada bo Ci go zawiedli a i sam w tej roli się nie sprawdził. Posiada wspaniałą żonę oraz dwoje nad wyraz udanych dzieci. Obecnie pełni powierzoną mu zaszczytną funkcję administratora forum Gliwickiej Masy Krytycznej.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy McAron.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
52.20 km 0.00 km teren
02:10 h 24.09 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wieczorna trasa dookoła Gliwic

Piątek, 29 lipca 2011 · dodano: 29.07.2011 | Komentarze 0

Rano nie udało sie do pracy, po południu nie udało się na Mase do Katowic. Zatem wieczorkiem trzeba było nadrobic zaległości. Plan był na 40 km i 2h jazdy. Jako chetny towarzysz zglosił się Maximus. Spotykamy sie na drodze serwisowej A4 i razem przez Żernicę, Pilchowice, Stanicę docieramy do bargłówkie gdzie robimy przerwe na zatankowanie bidonów ze źródełka. Do tej pory ja prowadziłem, teraz daje szansę Maximusowi, i tak sobie jedziemy teraz juz troche wolniej, uzgodniliśmy zmiane trasy przez Wilcze Gardło aby rozstac sie w miarę "kompromisowo". Na początku serwisówki kolega staje i oswiadcza, że złapał gumę. Bierzemy sie zatem do roboty, szast prast i nowa gumka zainstalowana. Jadnak podczas zakładania hamulca okazuje się że "uszło". No to od nowa, on demontuje ja lepie stara gumę. Zakladamy, pompujemy i ... "uszło". Moim zdaniem felga ma strasznie ostre kanty i przy zakladaniu trzeba uważać na przycięcie dętki. No ale czas ucieka, pora na esa do małżonki, że będę poźniej ale zyję tylko kleje gumkę. Daje mu zatem moja 28" gumę do 26" koła. Jakoś sie ułożyła. Powolutku zatem do domku. Jakoś tak doczłapaliśmy do Rybnickiej, szybkie pożegnanie i w drogę. Teraz juz swoim wyrobionym tempem i tylk ta myśl ... nie masz gumy ... nie masz gumy :) Ach zapomniałem dodac, że pierwszy raz jechalem w moich nowych botkach, Shimano SH-R097. Całkiem fajnie, ale jakoś żal mi moich SiDi'ków. Dzieki Max za jazdę.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!