Info

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Maj1 - 0
- 2013, Marzec3 - 0
- 2013, Luty3 - 0
- 2013, Styczeń3 - 2
- 2012, Grudzień2 - 0
- 2012, Listopad2 - 0
- 2012, Październik7 - 0
- 2012, Wrzesień10 - 0
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec6 - 0
- 2012, Czerwiec2 - 1
- 2012, Maj4 - 2
- 2012, Kwiecień11 - 3
- 2012, Marzec8 - 0
- 2012, Luty5 - 0
- 2012, Styczeń7 - 1
- 2011, Grudzień6 - 0
- 2011, Listopad9 - 0
- 2011, Październik15 - 0
- 2011, Wrzesień16 - 0
- 2011, Sierpień22 - 1
- 2011, Lipiec17 - 0
- 2011, Czerwiec23 - 1
- 2011, Maj24 - 0
- 2011, Kwiecień22 - 2
- 2011, Marzec8 - 1
- 2011, Luty10 - 3
- 2011, Styczeń6 - 5
- 2010, Grudzień7 - 5
- 2010, Listopad7 - 0
Dane wyjazdu:
71.20 km
0.00 km teren
03:05 h
23.09 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:152 ( 83%)
HR avg:125 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1860 kcal
Rower:Kelly's Athos - zimówka
Chłopy - Kołobrzeg. Szlakiem Bike the Baltic
Piątek, 26 sierpnia 2011 · dodano: 26.08.2011 | Komentarze 0
Pobudka o 6.10 i po 10 minutach już w blokach. Ponieważ to ostatni wyjazd rowerowy podczas tych wakacji to plan był taki aby w końcu dotrzeć do Kołobrzegu. Planowałem na miejsce dojechać szlakiem Bike the Baltic a wrócić szosą, czyli krajową 11. Jedną z poprzednich tras dotarłem już do miejscości Podczele. Zatem tylko trasa z Podczela do Kołobrzegu stanowiła nowość, ale także sporą miłą niespodziankę. Trasa w całości przebiega drogą rowerową wzdłuż wybrzeża, widok morza po prawej stronie i poranna bryza - bezcenne. W samym juz Kołobrzegu droga zmienia się w super zaprojektowana drogę przez park. Nawierzchnia jakiej jeszcze nie widziałem na drogach rowerowych, podobna do tych jakie sa na placach zabaw. Do tego przejścia dla pieszych i dobre oznakowanie. Szlak kończy się na nadbrzeżu skąd jadę pod latarnię morską.
Tu krótki postój i czas wyruszyć na misję szukania bankomatu PKO BP. To nie zajmuje wiele czasu po około 20 minutach jestem ponownie w okolicach latarni, gdzie odczuwam silną potrzebę skorzystania z WC, ale ... wszystkie sa zamknięte. Ten wątek pominę, chociaż cierpiałem przez niego 35 km. Ta sytuacja skłoniła mnie jednak do zmiany drogi powrotnej na tą którą tu dotarłem. Na mało uczęszczanej trasie zawsze łatwiej znaleźć ustronne miejsce :) poza tym spodobał mi sie ten szlak. Droga powrotna przebiega w super tempie, w miejscowosci Wieniotowo dostrzegam w oddali rowerzystę i w miarę zbliżania się widzę, że to nie jakis tam "działkowiec" ani "bułczarz". Postanawiam dogonić. Jak już byłem 5 za nim zaaferowany pogonią źle podjechałem pod krawężnik i łapie pierwszego w życiu snake'a. Wymiana gumy pod ostrzałem komarów zajmuje około 5 minut idalej już jakoś tak bez życia i tempa. Po kilku kilkmetrach mam dziwne uczucie, że czegoś zapomniałem. Myślę i faktycznie - nie zapiąłem fajki hamulca. Dobrze, że o tym sobie przypomniałem. Podsumowując bardzo fajna trasa, gdyby jeszcze leśne odcinki były jakoś utrzymane. Czas pożegnać morze i umyć w domu rower z piachu bo juz płakac się chce.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!