Info

avatar Nazywają go różnie, w światku rowerowym najbardziej znany jako McAron, choć on sam woli po prostu - Michał. Na rowerze jeździ od dziecka, z przerwą na dorastanie, które podobno się jeszcze nie skończyło. Od momentu założenia bikebloga przejechał "wszystkie km" ale do tego należy dodać jeszcze około 14 tysięcy. Nie przywiązuje specjalnej wagi do tego na czym jeździ - dlatego też do niedawna wędrował na rowerku z promocji za 700 zł nie zważając na porę roku. Od jakiegoś czasu przesiadl się na tanią ramę aluminiową ale wierny pozostał sztywnym widłom. Posiada aparycję z kategorii "bez kija nie podchodź" jednakże bardzo zyskuje przy bliższym poznaniu. Muzyki słucha tylko dobrej, tylko do jazzu jeszcze nikt go nie przekonał, choć ostatnio ujęło go kilka jazzowych nutek, chyba się starzeje. Lubi samochody i kobiety o urodzie specyficznej i nietuzinkowej. Przyjaciół nie posiada bo Ci go zawiedli a i sam w tej roli się nie sprawdził. Posiada wspaniałą żonę oraz dwoje nad wyraz udanych dzieci. Obecnie pełni powierzoną mu zaszczytną funkcję administratora forum Gliwickiej Masy Krytycznej.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy McAron.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
78.80 km 0.00 km teren
03:27 h 22.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:167 ( 91%)
HR avg:146 ( 79%)
Podjazdy: m
Kalorie: 2282 kcal

Katowicko - Bytomska Masa Krytyczna

Piątek, 30 września 2011 · dodano: 01.10.2011 | Komentarze 0

Od dawna wyjazd miałem zaplanowany niestety nikt nie podzielił mojego entuzjazmu i pojechałem sam. I tak może lepiej sie stało. Tempo do Katowic miałem w planach luźne ale wyszło inaczej i byłem 35 minut przed czasem. Cała mase samotnie bo pzeciez prawie nikogo tam nie znam. Przejazd trwał dokladnie godzinę. Pod sam koniec przypomniało mi się, że Bytomska Masa zawsze zaczyna się z opóźnieniem i trwa długo to pomyslałem - wpadne - może mnie nie zjedzą :) Szybka reorganizacja ubrania kilka gryzów kanapki i w drogę. Tempo było dobre i o 19.35 - 19.40 juz byłem koło lwa, gdzie Roman odpawiał jeszcze jakieś ceremoniały. Ku mojemu zdziwieniu spotykam sporą grupkę z Gliwic i Zabrza, ale wracam samotnie pobijając rekord powrotu z Bytomia - 45 minut. Bardzo udany dzień.


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!