Info

avatar Nazywają go różnie, w światku rowerowym najbardziej znany jako McAron, choć on sam woli po prostu - Michał. Na rowerze jeździ od dziecka, z przerwą na dorastanie, które podobno się jeszcze nie skończyło. Od momentu założenia bikebloga przejechał "wszystkie km" ale do tego należy dodać jeszcze około 14 tysięcy. Nie przywiązuje specjalnej wagi do tego na czym jeździ - dlatego też do niedawna wędrował na rowerku z promocji za 700 zł nie zważając na porę roku. Od jakiegoś czasu przesiadl się na tanią ramę aluminiową ale wierny pozostał sztywnym widłom. Posiada aparycję z kategorii "bez kija nie podchodź" jednakże bardzo zyskuje przy bliższym poznaniu. Muzyki słucha tylko dobrej, tylko do jazzu jeszcze nikt go nie przekonał, choć ostatnio ujęło go kilka jazzowych nutek, chyba się starzeje. Lubi samochody i kobiety o urodzie specyficznej i nietuzinkowej. Przyjaciół nie posiada bo Ci go zawiedli a i sam w tej roli się nie sprawdził. Posiada wspaniałą żonę oraz dwoje nad wyraz udanych dzieci. Obecnie pełni powierzoną mu zaszczytną funkcję administratora forum Gliwickiej Masy Krytycznej.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy McAron.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
18.50 km 0.00 km teren
01:20 h 13.88 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na kole ku światłu

Sobota, 13 października 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 0

Kolejna edycja "na kole ku ..." tym razem "ku swiatłu" czyli szlakiem zabrzańskich podswietlonych obiektów. Razem z synem jedziemy lekko spóźnieni autem do Zabrza. Ale docieramy w połowie prelekcji pod pomnikiem Pstrowskiego. Drugi punkt wycieczki to Szenkuś, czyli lokomotywa. Robi wrażenie, najbardziej tym, że taka czysta. Następnie kościół św. Józefa i kolejny św. Andrzeja. Tu niespodzianka, zgarnia nas ksiądz na kilka zdrowasiek do kościoła - wielu z grupy nie wchodzi. Następnie pod dawna dyrekcję huty Zabrze. Tu pierwszy kryzys, zimno, pic się chce, ciemno i oczy robią sie ciężkie. Chcę juz wracać ale syn nie ma zamiaru. Jedziemy dalej pod krzyz papieski, czyli ten, kóry był na miejscu odwiedzin Papieza w Gliwicach. Nastepnie suniemy już pod szyb Maciej. Trasa przez Maciejów to juz masakra, wilgotno, ciemno i zimno. Bardzo miła niespodzianka to gorąca herbatka i ciasteczka. Przecież zeka nas jeszcze droga przez całe Zabrze do samochodu !
Kategoria Rodzinnie



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!